Pandemia COVID-19 miała bardzo duży wpływ na całą gospodarkę. Ludzie ogólnie kupowali mniej – sklepy były pozamykane, a konsumenci starali się oszczędzać, ponieważ nie wiadomo było, jak długo potrwa tak duże ograniczenie w wielu sferach życia. Teraz jednak powoli wszystko zaczyna wracać do normy. Polacy ponownie ruszyli na zakupy.
Jak informuje Główny Urząd Statystyczny, w stosunku do czerwca ubiegłego roku sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła o 1,3%. Jednak gdy spojrzeć na sytuację w ujęciu miesięcznym, to wzrost sprzedaży w stosunku do maja wzrósł o 8.1%. GUS podaje: „Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych w czerwcu 2020 r. była o 8,1 proc. wyższa w porównaniu z majem 2020 r.”.
Należy zauważyć, że jedne, jak i drugie dane są dużo lepsze od wcześniejszych przewidywań ekonomistów. Konsumpcja w Polsce ma się dobrze.
W stosunku do czerwca 2019 sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w czerwcu bieżącego roku była według GUS niższa o 1,9% i wzrosła o 9% w stosunku miesięcznym.
W raporcie GUS możemy przeczytać: „w czerwcu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem odnotowano spadek wartości sprzedaży detalicznej przez Internet w cenach bieżących (o 7,5%). Udział tej sprzedaży spadł z 9,1% w maju br. do 7,7% w czerwcu br. Spadek udziału sprzedaży przez Internet wykazały m.in. przedsiębiorstwa zaklasyfikowane do grupy 'tekstylia, odzież, obuwie’ (z 26,8% przed miesiącem do 19,5%), a także podmioty z grup 'prasa, książki, pozostała sprzedaż w wyspecjalizowanych sklepach’ (odpowiednio z 25,2% do 21,8%) oraz 'meble, rtv, agd’ (z 15,6% do 14,1%)”.
Widać gołym okiem, że nawet tak krótki, ale nagły lockdown, miał bardzo duży wpływ na zachowanie Polaków. Zwłaszcza w kwestii zakupów – kolejne znoszenie obostrzeń przełożyło się na wzrost konsumpcji oraz coraz tłumniejsze odwiedzanie sklepów.
Źródło: businessinsider.pl