Rekompensata za poniesione koszty. Tak nazwać rządowy plan, który ma na celu pomóc sprzedawcom kwiatów, którzy liczą właśnie starty po decyzji o zamknięciu cmentarzy w okresie Wszystkich Świętych.
Sprzedawcy w tym roku nic nie zarobią, to pewne. Zamknięcie cmentarzy z dnia na dzień oburzyło kolejną grupę społeczną. Rząd jednak próbuje załagodzić sytuację i chce, aby handlowcy przynajmniej wyszli na zero. Jest gotów zapłacić maksymalnie 11 zł za donicę. Pod cmentarzami ceną są wyższe, jednak rządzący biorą pod uwagę ceny hurtowe, a nie detaliczne.
Anna Gembicka, wiceminister rolnictwa, stwierdziła w rozmowie z RMF FM, że to uczciwa cena.
Trzeba jednak przyznać, że Polacy świetnie solidaryzują się w tych niepewnych czasach. Tym razem również szybko odpowiedziano na apel, aby kupować kwiaty i posadzić je w ogródkach lub na balkonach. Dzięki temu nie zmarnują się, a sprzedawcy zarobią.
Jednocześnie z tymi wydarzeniami na rząd spadła kolejna już w ostatnich dniach potężna fala krytyki. Nic więc dziwnego, że szybko została podjęta decyzja o tym, że kwiaty od handlarzy odkupi ARiMR oraz KOWR. Na ten cel zostało przeznaczonych 180 mln zł.
– Te ceny były ustalane w rozmowach i pewnym rozeznaniu m.in. z hurtownikami – stwierdziła w radiu Gembicka. – Mamy nadzieję, że ta stawka będzie faktycznie zadowalająca dla tych osób, które z powodu zamknięcia cmentarzy będą miały w tym roku niższe obroty – dodała.
W hurcie faktycznie cena za donicę chryzantem wynosi ok. 11-12 zł. Jednak pod cmentarzem są one około trzykrotnie wyższe. Po pierwsze trzeba zarobić. Ale do tego dochodzą też koszty transportu, opłata za miejsce targowe czy wynagrodzenie pracownika. To oznacza, że handlowcy co najwyżej odzyskają część z wydanych na kwiaty pieniędzy. Nic więcej do kieszeni nie wpadnie.
Aby skorzystać z pomocy, trzeba spełnić pewne warunki. Przede wszystkim trzeba posiadać przynajmniej 50 chryzantem, które – jak to opisała ARiMR – są w fazie pełnej dojrzałości i które zostały przeznaczone do sprzedaży na dzień zgłoszenia. Przedsiębiorca musi też złożyć wniosek i wskazać liczbę niesprzedanych kwiatów oraz miejsce ich składowania.
Źródło: money.pl