Średnia krajowa poszła górę, ale nie każdy mógł liczyć na podwyżkę

0 153
64 / 100

Jak podaje GUS, średnia krajowa płaca w październiku była na poziomie 5458,88 zł brutto. To o niemal 5% więcej niż przed rokiem. Zarobki wzrosły, jednak problemem wciąż jest utrzymanie miejsc pracy. Wszystkiemu winna jest pandemia – zatrudnienie w średnich i dużych firmach jest niższe.

Kluczowy element, o którym należy pamiętać przy średniej krajowej, to fakt, że GUS uwzględnia wyłącznie duże i średnie firmy. Firmy poniżej dziesięciu pracowników w ogóle nie są brane pod uwagę. Ponadto w statystykach nie uwzględnia się osób pracujących na umowę zlecenia lub o dzieło, które często zarabiają gorzej od osób na etacie.

2020 jest pierwszym od siedmiu lat rokiem, kiedy zatrudnienie spadło. Wcześniej rok do roku stabilnie rosło. Teraz wszystko zmieniło się wraz z wybuchem pandemii w kwietniu. W październiku, w przedsiębiorstwach zatrudniających minimum dziesięć osób, pracowało trochę więcej niż 6 mln 318 tys. osób. To o około procent mniej niż przed rokiem.

Jednak kiedy spojrzymy na to, że w ciągu roku pracę straciło 65 tys. osób, to dopiero widzimy jak trudna sytuacja panuje obecnie na rynku pracy. Powoli wszystko się normuje, zwolnienia nie są już tak masowe jak chociażby w maju, ale do powrotu do normalności jeszcze bardzo długa droga.

Jak wynika z danych, które obserwujemy od początku wybuchu pandemii, rynek pracownika się skończył. Teraz warunki dyktują pracodawcy, jednak presja, aby średnia krajowa rosła – czyli de facto zarobki pracowników – jest wciąż duża. Dlatego też nie może dziwić, że zarobki wzrosły względem ubiegłego roku o 4,7%, czyli o 245 zł.

Do dziś wiele osób zastanawia się dlaczego zarobki podawane są brutto. Przecież w kieszeni mamy netto, a to już nie wygląda tak przyzwoicie. W październiku średnia krajowa na rękę wynosiła zatem 3937,53 zł. 

Źródło: businessinsider.com.pl

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.