Polski system emerytalny owiany jest bardzo złą sławą, nie każdy rozumie i akceptuje fakt, że wypracowane przez niego środki – w większości służą zaspokajaniu potrzeb obecnych seniorów. Tak jednak funkcjonuje system repartycyjny, którego pozostałością jest w Polsce I filar, czyli ZUS. Problemem wielu osób jest też wysokość emerytur, w sytuacji, kiedy składki wpłacamy całe życie zawodowe, a na sam koniec otrzymujemy niezadowalającą wypłatę. Jak w praktyce działa system emerytalny w Polsce, jak wyglądają fakty, a jakie obiegowe opinie dalekie są od prawdy?
Fakt nr 1 – z naszej pensji płacimy czyjąś emeryturę
Podstawowym składnikiem naszej przyszłej emerytury będą środki zgromadzone na pierwszym filarze. Jest to nasze indywidualne konto emerytalne, na które trafia lwia część naszych składek. Środki te nie są inwestowane, podlegają natomiast corocznej waloryzacji, zgodnie z danymi o wzroście cen i usług zapewnianych przez GUS. Kapitał ten nie podlega dziedziczeniu i nie można ich nikomu przekazać, a po śmierci ich beneficjentem staje się Skarb Państwa.
Regularnie wpływające składki na indywidualne konto osoby pracującej (I filar) – przekazywane są na bieżące świadczenia na rzecz obecnych emerytów i rencistów. System ten działa relatywnie dobrze pod warunkiem, że w kraju panuje dodatni przyrost naturalny i rosną zarobki. W przypadku niżu demograficznego oraz cięższej sytuacji ekonomicznej – pojawia się deficyt, który należy uzupełniać z budżetu państwa.
Mit nr 1 – wysokość każdej emerytury jest gwarantowana
Teoretycznie, państwo polskie – poprzez ZUS, gwarantuje swoim obywatelom wypłacanie świadczeń emerytalnych po osiągnięciu konkretnego wieku. W przypadku jednak, gdy występuje niewystarczająca zastępowalność pokoleniowa, może okazać się, że państwu zwyczajnie zabraknie pieniędzy na emerytury bądź okaże się ona skrajnie nieproporcjonalna do wysokości opłacanych składek w trakcie aktywności zawodowej na rynku pracy. Nietrudno jest wyobrazić sobie taką sytuację, bowiem w Polsce zmagamy się aktualnie z ujemnym przyrostem naturalnym. Liczba zgonów przekracza ilość urodzeń, co w chwili obecnej skutkuje wskaźnikiem przyrostu naturalnego na poziomie -1,4 (na 1000 osób). Jest to bardzo niepokojące zjawisko, drugim problemem przyszłych świadczeniobiorców ZUS-u – jest rzeczywista stopa inflacji, która pomniejsza realne środki gromadzone w ramach likwidowanych właśnie OFE.
Mit nr 2 – nie warto odkładać pieniędzy na emeryturę, bo i tak przepadną
Jest to chyba najczęściej wypowiadana przez Polaków kwestia, dotycząca przyszłych emerytur. Zdecydowanie należy starać się zabezpieczyć własną przyszłość na tyle, na ile jest to możliwe. Zrozumiały jest brak zaufania do rządów, szczególnie biorąc pod uwagę wszystkie roszady związane z systemem emerytalnym w Polsce. Mijają kolejne lata, zmieniają się filary, dochodzą nowe konta, a środki, podczas niezliczonych transferów – dziwnie się kurczą (m. in. ostatnia 15-proc. „opłata przekształceniowa”). Dużo kontrowersji wzbudziły również Pracownicze Plany Kapitałowe, czyli nieudana kopia amerykańskiego konta 401(k).
Obecnie praktycznie każdy bank oferuje produkty dostosowane do potrzeb i możliwości Polaków, które pozwolą poprawić jakość życia na emeryturze. Pieniądze na kontach bankowych są zabezpieczone przed wdrażaniem „innowacyjnych” pomysłów reformowania systemu emerytalnego. Warto rozważyć oszczędzanie na emeryturę także we własnym zakresie, tym bardziej, że przepisy bankowe bywają bardziej liberalne i umożliwiają sięgnięcie po zgromadzone środki wcześniej, bez konieczności ponoszenia dodatkowych opłat.