Diesle w ciężarówkach również odejdą do lamusa?

0 215
20 / 100

European Clean Truck Alliance chce szybszego wprowadzenia w Europie zeroemisyjnych ciężarówek. Zainteresowanie nimi wciąż jednak pozostaje bardzo niewielkie. Stowarzyszenie działa na rzecz uzyskania przez europejską gospodarkę neutralności klimatycznej do 2050 roku.

ECTA to nowy twór – powołany w czerwcu 2020. W jego skład wchodzi obecnie 24 korporacji. Znajdziemy wśród nich m.in. Unilever, Nestle, Ikea, DHL, Geodis, Girteka, Vos Logistika czy polską firmę No Limit. Wszyscy członkowie mają w swojej flocie 121 tys. samochodów ciężarowych. W całej Unii Europejskiej jeździ ich natomiast aż 6,6 mln.

Ta liczba jest jednak niczym wobec szacunków stowarzyszenia, z których wynika, że za 30 lat po europejskich drogach może jeździć nawet 80 mln takich aut. Jednocześnie wskazuje, że obecnie nawet 30% emisji CO2 pochodzi właśnie z ciężarówek.

ECTA uważa, że powinno zostać wprowadzone rozporządzenie pozwalające na szybsze wdrożenie sieci dystrybucji paliw alternatywnych. Stowarzyszenie mówi też, że państwa członkowskie powinny do 2025 roku zapewnić infrastrukturę dystrybucji tych paliw również dla transportu ciężarowego. Mowa o stacjach ładowania, systemach elektrycznego zasilania wzdłuż dróg oraz stacjach z wodorem.

Organizacja Transport & Environment obliczyła, że do ładowania 500 tys. ciężarówek elektrycznych będzie potrzebnych 27,5 tys. punktów w centrach logistycznych i bazach oraz 14,4 tys. w miejscach publicznych. Koszt? 28 mld euro. 

Jednocześnie mówi się o tym, aby UE przyznawała dofinansowanie na zakup elektrycznych ciężarówek oraz zniosła opłaty drogowe dla zeroemisyjnych pojazdów.

ECTA chce, aby nowe standardy dotyczące emisji wypracować najpóźniej za dwa lata oraz przyspieszyć wprowadzenie normy Euro 7. Dzięki temu będzie można spełnić normy obowiązujące w 2030 roku. Warto też zauważyć, że niedługo wejdzie w życie regulacja dotycząca akumulatorów. Mają one być produkowane w ekologiczny sposób oraz łatwe w naprawie i recyklingu.

Biorąc pod uwagę dzisiejsze możliwości samochodów elektrycznych, trudno będzie szybko wprowadzić elektryczne ciężarówki. Aby nie stracić na wydajności przemysłu i transportu, musiałyby one posiadać ogromny zasięg, aby co 300 km nie stawać na ładowanie.

Źródło: rp.pl

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.