Sprzedaż aut pikuje – mało ludzi chce nowe auto w czasie pandemii

0 185
60 / 100

Stało się nieuniknione. W tym roku sprzedaż aut spadnie przynajmniej o 25%. Prognozy mówią jednak nawet o dużo gorszym wyniku. Pandemia zbiera żniwo na każdym polu. Trudno jednak się dziwić tym szacunkom, ponieważ w tych niepewnych czasach mało kto chce inwestować duże pieniądze w nowe auto.

Według październikowych danych można było liczyć, że nie będzie tak źle. Wprawdzie liczba zarejestrowanych aut o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony spadła w stosunku rocznym, ale była wyższa w ujęciu miesięcznym. Dane pochodzą z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Okazuje się jednak, że to było jedynie chwilowe odbicie.

Różnica w ujęciu rocznym wynika przede wszystkim z faktu, że od 1 stycznia 2020 weszła w życie nowa dyrektywa dotycząca emisji dwutlenku węgla. To spowodowało, że wiele osób, które miały starsze modele samochodów, ruszyła do salonów. Poza tym wpływ na to miała zmiana rocznika aut – w takim przypadku dealerzy oferują bardzo atrakcyjne rabaty, co kusi klienta, dla którego nie ma większego znaczenia, który rok będzie wbity w dowodzie rejestracyjnym.

Teraz jednak tak kolorowo nie będzie. Owszem, nowe restrykcje względem emisji spalin są za pasem, jednak pandemia koronawirusa zmusiła wiele osób do rewizji swoich planów. Raz, że mniej się przemieszczamy, dwa – tak duży wydatek w niepewnych czasach jest bez sensu. Tym bardziej, że mówimy o dobrach, których wartość spada. Nie jest to więc odpowiednia lokata kapitału.

Jak prognozuje IBRM Samar, sprzedaż aut o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony wyniesie w Polsce ok. 478 tysięcy sztuk. Dzieląc tę liczbę na kategorie, wygląda to następująco: ok. 420 tysięcy aut osobowych i ok. 58 tysięcy dostawczych.

Natomiast według danych pochodzących z CEPiK, w październiku bieżącego roku zarejestrowano w Polsce 45 504 samochody osobowe i dostawcze o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony. To daje wynik o 13,69% gorszy niż przed rokiem. Dane skumulowane pokazują jednak, że spadek sprzedaży w ujęciu rocznym osiągnął na ten moment 25,97%. Można więc śmiało wnioskować, że do końca roku będzie on tylko rósł.

Źródło: biznes.wprost.pl

Zostaw odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany.