Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna bilety na autobusy i pociągi mogą być sporo tańsze. Za wszystkim stoi Ministerstwo Finansów, które chce, aby przewoźnicy mogli stosować zerowe stawki procentowe podatku VAT. Najpierw jednak trzeba przygotować wniosek o derogację do Komisji Europejskiej.
Informację o takim pomyśle – w odpowiedzi na interpelację poselską – przekazał wiceminister finansów, Jan Sarnowski. Jak dowiadujemy się z DGP, wejście w życie zerowego VAT-u dla sektora transportu publicznego, miało dwa cele.
Przede wszystkim chodzi o walkę z wykluczeniem komunikacyjnym. Rząd od dłuższego czasu mówi o tym, że trzeba przywrócić wiele z zamkniętych na przestrzeni lat połączeń. Trwają obecnie prace nad zwiększeniem dostępności komunikacji autobusowej i kolejowej dla osób mieszkających na prowincji. Ulga podatkowa miałaby mocno w tym pomóc, ponieważ znacząco obniżyłyby się ceny biletów.
Drugim celem jest pomoc samej branży, która mocno odczuła skutki pandemii COVID-19. Większe wpływy do firmowych kas miałyby znaczący wpływ na wychodzenie z kłopotów spowodowanych lockdownem.
Niestety, jak zauważa Dziennik Gazeta Prawna, na zmiany przyjdzie nam trochę poczekać. Zmiana stawki podatku, jak i samych cen biletów nie są wcale tak prostą sprawą. Wynika to z faktu, że wszystkie przepisy o podatku VAT są ujednolicone na poziomie unijnym.
Polska, jako członek wspólnoty, nie może zatem sama wprowadzać zerowych stawek podatkowych, ani też obniżać ich z poziomu 23% do 8% lub 5%. Za każdym razem zgodę na taki ruch musi wydać Komisja Europejska oraz Rada Unii Europejskiej.
Biorąc jednak pod uwagę fakt, że cała Unia boryka się z kłopotami spowodowanymi pandemią, może się okazać, że wszystkie pomysły, które mają pomóc poszczególnym sektorom w różnych krajach, będą spotykały się z aprobatą i szybkim rozpatrywaniem wniosków.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna